czwartek, 6 lipca 2017

Zawieszki


       Lato to czas wytężonej pracy dla moich maluchów. Nie nadążamy czasem z realizacją ich i moich pomysłów. Nuda u moich dzieci oznacza tak naprawdę milion pomysłów na minutę. A ja ze spokojem staram się studzić zapał i uporządkować to jakoś. W ruch poszły farby, kartony i wszystko co jest pod ręką i co można wykorzystać do zabawy. Część efektów tych prac na pewno stopniowo umieszczę na blogu. Dzisiaj prezentuję zawieszki zrobione "z niczego" i przy okazji podzielę się pewną refleksją. Ostatnio pewna pani w autobusie opowiadała, że chciała chodzić na zajęcia z rękodzieła dla seniorów, ale okazało się, że żeby zrobić cokolwiek trzeba wydać bardzo dużo pieniędzy. Niestety, pani zrezygnowała. Moja refleksja jest taka, że wszystko co "handmade" stało się ostatnio modne. To jest biznes i wielu ludziom zależy na tym, żeby sprzedać nawet to "nic", z którego można coś stworzyć. Od takich ludzi, miejsc i sklepów trzeba uciekać, ewentualnie przyglądać się z daleka. Prawdziwe rękodzieło to dla mnie pomysł, talent i tanie, łatwo dostępne  materiały. A potem to już praca, która powinna sprawiać przyjemność. Jak nie sprawia, to lepiej to rzucić i zająć się czymś innym.
    Wracam jednak do naszych zawieszek. Materiały do wykonania tych oryginalnych ozdób to : plastikowe pokrywki z opakowań jednorazowych, klej i to co mamy akurat w kuchni ( my wykorzystaliśmy kaszę, cieciorkę i makaron). Kolorowe ozdoby można zrobić na dwa sposoby. Mój syn w szkole kiedyś z panią malował makaron pędzelkiem. Można tak zrobić, ale jest to sposób uciążliwy, bardzo "brudzący" świat i okolice i dla dzieci uciążliwy. My wsypaliśmy do woreczków porcję kaszy, makaronu itd., potem dodaliśmy odrobinę farby i wymieszaliśmy to wszystko. Po zabarwieniu zawartości woreczka, wystarczy przeciąć go i wysypać kolorowe elementy na serwetkę. Po wysuszeniu mamy materiały do wykonania ozdoby.


    Plastikową pokrywkę smarujemy klejem i ozdabiamy kolorowymi "koralikami". To zajęcie przyjemne i łatwe. Moja 1, 5- roczna córeczka radziła sobie z tym zadaniem świetnie.
Po wysuszeniu ozdoby dodajemy sznureczek i mamy zawieszkę do pokoju lub na okno. Bardzo ładnie to wygląda w słońcu.