Uwielbiam mój dom. To jest moje miejsce na świecie. Tutaj zawsze jestem sobą i zawsze czuję się bezpiecznie. To dla mnie bardzo ważne. Zawsze myślałam, że jestem bardzo introwertyczna. Lubię być sama i nie lubię ludzi, którzy za bardzo mi się narzucają. Od kiedy mam dzieci, rodzinę, przekonałam się, że nie jest tak do końca. Są osoby, które nigdy mi nie przeszkadzają i z którymi mogę przebywać cały czas w jednym pomieszczeniu. Dzisiaj nie wyobrażam sobie, że mieszkam zupełnie sama. Gdybym miała odpowiednie fundusze, to zlikwidowałabym w domu ściany, drzwi. Widziałam kiedyś taki projekt mieszkania. Z wanny można było oglądać telewizję w salonie. Bardzo mi się ten projekt podobał i mam go gdzieś na mojej liście marzeń. Nie wiem co na to moje dzieci. Podejrzewam, że na razie byłoby im tak dobrze, ale z czasem pewnie będą chciały mieć trochę intymności we własnym domu.
Na razie zrobiliśmy sobie takie śmieszne zawieszki. Miały być na drzwi, ale u nas okazały się śmiesznymi zawieszkami - ozdobami na meble. Tak wymyślił sobie mój syn.
Trudny teraz mamy okres. W sklepach Boże Narodzenie, ale nastrój jeszcze nie świąteczny. Ozdoby jesienne też nam jakoś już nie wychodzą, a dni długie i ciemne. Dzieci się nudzą i coś trzeba robić. Rysujemy, malujemy, wycinamy, ale zaczynamy jednak zbierać pomysły świąteczne. Doszłam do wniosku, że po urodzinach mojego syna zaczynamy fabrykę Świętego Mikołaja, czyli ozdoby, obrazki i nie wiem co tam jeszcze. A niech tam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz