Moja dziewczynka ma nowe tuniczki. Pierwsza, w kolorze szarym, to taki mały eksperyment. Chciałam sprawdzić, czy rysunek flamastrami do tkanin zda egzamin w praniu. Co innego namalować coś na zabawce, którą się pierze od czasu do czasu, a co innego na bluzce, którą piorę często. Muszę przyznać, że flamastry sprawdziły się i jestem z tej bluzeczki zadowolona. Wprawdzie szary nie jest moim ulubionym kolorem, ale córeczka prezentuje się w tej tuniczce bardzo ładnie.
Drugą tunikę uszyłam z resztek przepięknej tkaniny w wisienki. Trochę się musiałam nagimnastykować, bo miałam niewielki kawałek materiału, ale bardzo chciałam wykorzystać go do ostatniej niteczki, bo jest śliczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz