czwartek, 23 lutego 2017
Łowiczanka
U nas ciągle na ludowo. Wieś tańczy i śpiewa. Moja córcia dostała nową sukienkę rodem z Łowicza. Zachwycił mnie ten materiał w paski i bałam się, że mi go wykupią, ale potrzebowałam chwili, żeby się zdecydować co z tego uszyć. Miałam obawy, czy nie będzie to szaleństwo- w końcu nie chodzi o to, żeby się przebrać, ale, żeby się ubrać. Mój syn, kiedy zobaczył materiał, zaśpiewał wszystkie piosenki ludowe jakie zna. Rozbawiło mnie to, ale z drugiej strony nie pomogło podjąć decyzji. Sukienka w końcu wyszła bardzo ludowa, ale co tam- niech mówią co chcą, mnie się podoba. I mojej małej łowiczance też.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz