niedziela, 5 lutego 2017
Pierwsze kwiatki (z filcu...)
Ostatnio przeczytałam, że filc jest już bardzo pase, dlatego przekornie postanowiłam kolejny raz pobawić się tym materiałem. Zrobiłam dekorację kwiatową, którą umieściłam w filiżance. Mała rzecz, a cieszy.
Trochę wcześniej powstał pokrowiec na pudełko chusteczek. Pokrowiec jest bardzo prosty, wycięty według wymiarów pudełka. Cały "smaczek" to haftowane kwiatki ozdobione drobnymi koralikami. Bardzo lubię takie połączenie haftu i filcu.
Wychodzi na to, że z modą jestem bardzo na bakier. W tym samym artykule napisali, że (o zgrozo!) folk już wyszedł z mody. A u mnie ludowości w każdym kącie, na mnie i we mnie. Cóż... Niech mówią co chcą, a ja idę swoją drogą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz