W każdym czeskim domu przez cały grudzień pachnie ciasteczkami. Chodzi o to, żeby zrobić jak najwięcej i jak najmniejszych ciasteczek o różnych smakach i oczywiście pięknie udekorowanych. W tym czasie rozmowy czeskich pań krążą wokół tego czy już, czy jeszcze i jakie ciasteczka zostały bądź zostaną upieczone. Zabiegane współczesne Czeszki kupują gotowe wypieki na jarmarkach świątecznych, które w tym czasie odbywają się wszędzie.
Obowiązkowo na takich jarmarkach kupuje się też Štramberské uši, czyli specjalne korzenne ciastka o charakterystycznym kształcie, które w domu przed podaniem napełnia się bitą śmietaną i bakaliami. Wiąże się z nimi stara średniowieczna legenda o mieszkańcach Štramberka, którzy zatopili obóz tatarów i znaleźli w nim worek odciętych uszu chrześcijan, które miały być wysłane do chana tatarskiego na dowód zwycięstwa.
W moim domu też powstają różne ciasteczka, bo podoba mi się ta tradycja, w domu pięknie pachnie przez cały grudzień, mamy z dziećmi fajną zabawę i ciastek wcale nie trzeba od razu zjadać. Wkładamy je do pudełka i jeszcze długo cieszymy się nimi. Przed samymi świętami rozdaję je także jako miłe upominki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz