Małe dzieci szybko rosną. W dodatku zrobiło się naprawdę zimno. Zdecydowałam, że pilnie potrzebujemy ciepłej czapeczki dla córeczki. Wybrałam się z mężem do okolicznych sklepów z ubrankami dla dzieci. Wybór czapeczek był... brak mi słów. Były czapki z pomponem tak wielkim jak druga głowa. Inne miały uszy różnej wielkości. Wszystko oczywiście w odcieniach różu. Rozważałam już zakup czapeczki chłopięcej, ale też nic ciekawego nie znalazłam. Popatrzyliśmy z mężem na siebie i zaczęliśmy się zastanawiać czy chcemy zrobić z dziecka różową mysz lub zająca. W końcu wróciliśmy do domu z niczym.
Wyjęłam resztki tkanin i uszyłam czapeczkę z szaliczkiem do kompletu. Koszt: 0 zł, czas wykonania: 15-20 minut. Poprosiłam męża, żeby następnym razem przed wyjściem na zakupy "ubrankowe" zapytał mnie najpierw czy sama nie mogę tego uszyć.
Zrobiłam jeszcze malutką zabaweczkę. Taka niepozorna, a dzidzia od razu ją pokochała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz