Mój synuś zrobił sobie takie śmieszne nakładki na ołówki. Ulepił je z gliny, a po wysuszeniu pomalował. Teraz, kiedy uczy się pisać, ołówki to u nas towar pierwszej potrzeby. Warto, żeby zachęcały do pracy. I do zabawy. Można też z nich zrobić teatrzyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz