Nadszedł czas na bal maskowy. U nas w tym roku szybko, bo jesteśmy już po. Przy okazji pokażę całą kolekcję strojów, które uszyłam przez kilka ostatnich lat. Może będą dla kogoś inspiracją.
Kostium "Ketchup" jest bardzo zaskakujący, efktowny, ale nie jest zbyt wygodny w trakcie zabawy, dlatego pod spód uszyłam czerwoną bluzkę i spodnie. Na bluzce jest taki sam napis i rysunek jak na butelce. Strój jest fajny, ale to nie jest nasz faworyt w całej kolekcji strojów.
Poniżej zdjęcie ulubionego stroju mojego syna. Kostium "Krab" jest też efektowny, ale zdecydowanie bardziej wygodny. Właściwie cały czas moje dziecko wraca do niego, przebiera się i bawi nim. Kostium uszyłam z kocyków polarowych zakupionych w sklepie Jysk.
Następny kostium to "Kurczak". Uszyłam go z żółtego weluru. Nie mam zdjęcia, na którym byłoby dobrze widać ogonek z piór. Na czubku głowy też są piórka, oczka i dziobek. Kostium jest odpowiedni dla mniejszego dziecka (mój syn był wtedy w żłobku). Jest wygodny i miły w dotyku.
Dzisiaj chyba uszyłabym go trochę inaczej. Moim zdaniem jest najmniej efektowny.
Ostatni kostium w mojej kolekcji to "Króliczek". To też był strój dla maluszka. Uszyłam go z polarowego kocyka. Bardzo lubię ten kostium i też bardzo długo się nim bawiliśmy. Teraz jest już oczywiście za mały.
Na koniec pokażę tegoroczny kostium, którego do mojej kolekcji nie mogę zaliczyć. Mój syn zapragnął przebrać się za policjanta. Uznałam, że nie ma sensu wyważać otwartych drzwi i zakupiłam gotową koszulkę oraz czapkę. Wybrałam komplet najbardziej zbliżony do oryginalnego munduru. Sama przygotowałam tylko pas, uszyłam kabury na pistolet i na kajdanki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz