No i mamy prawdziwą zimę, niestety. Mam nadzieję, że szybko sobie odejdzie. Dla mnie ta pora roku jest fajna przez okno lub w telewizji. Najchętniej wyszłabym z domu dopiero na wiosnę.
Dla dzieci jest to czas radosny i dlatego walczę sama z sobą i jednak wychodzę, ba, nawet dzisiaj stoczyłam jedną bitwę na śnieżki.
Moja mała córeczka po raz pierwszy zobaczyła śnieg i doświadczyła tak niskich temperatur. "Rozmawiamy" sobie trochę o tym i bawimy się nową zimową kostką. Uszyłam ją z filcu i ozdobiłam pingwinkami. W środku jest ukryty dzwoneczek. Opowiadam jej różne historyjki o tym co pingwinki robią, w co się bawią. Chyba obie musimy oswoić tą zimę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz