poniedziałek, 4 stycznia 2016

Kiedy zacząć czytać?

    Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że czytanie książek jest bardzo ważne, nie tylko dla dzieci. Rozwija słownictwo, dostarcza wiedzy, rozrywki, uspokaja, uwrażliwia, pomaga zrozumieć siebie     i innych ludzi. Kontakt ze słowem pisanym jest dla dzieci niezbędny. Pytanie : kiedy zacząć czytać dziecku? Ja uważam, że najlepiej już w życiu prenatalnym. Ja w każdym razie tak robiłam. Można czytać książki dla dzieci lub sięgać po własne lektury. Ważny jest głos mamy lub taty i emocje, które za pośrednictwem ciała mamy trafiają również do dzidziusia.
    Jestem czytelniczką nałogową i czytam wszystko i wszędzie, dlatego czytanie dla dzieci czy           z dziećmi nie jest dla mnie trudne. Ważne jest, żeby nie robić też tego na siłę- "we wtorki od 15.10 do 15.20 czytam książkę dziecku, bo tak trzeba". Fajnie, jeśli wynika to z naturalnej potrzeby rodzica, żeby być z dzieckiem i dzielić się z nim tym co lubię.
   Każde dziecko jest też inne i od razu pokaże swoje preferencje czytelnicze. Mojemu synowi od początku czytałam własne książki. Codziennie od urodzenia przez dwa lata (!) słuchał też jak Krzysztof Kowalewski czyta "Muminki". Naprawdę, nie dręczyłam dziecka w ten sposób. On nie chciał słuchać innych audiobooków. Myślę, że pan Kowalewski nie zdaje sobie sprawy jak wielkiego fana zyskał i jak duży był jego wpływ na wychowanie czytelnicze mojego synka.
   Syn chętnie słuchał moich książek, aż pewnego dnia zaprotestował, czyli zaczął rozumieć. Wtedy zaczęliśmy sięgać po książeczki dla dzieci. Miał wtedy jakieś cztery, pięć miesięcy, dlatego wybrałam książeczki najbliższe dziecku : "Ciało", "Kolory", "Zwierzęta na wsi". Myślę, że w tym kluczowym momencie nie wolno zostawić dziecka samego z lekturą. Do każdej ilustracji i książeczki wymyślaliśmy zabawy, które powodowały, że czytanie było świetną rozrywką. Nie rezygnowaliśmy też z czytania przed snem np. "Mikołajka" i słuchania "Muminków".
    Z biegiem lat ilość lektur rosła, tematy się zmieniały i w tej chwili mam w domu świadomego czytelnika, który kocha książki i ma swój własny gust czytelniczy.
    Moja maleńka córeczka dopiero zaczyna swoją przygodę z książkami, ale już widzę, że jest inna. Szybciej trzeba było wprowadzić dziecięce książeczki i bardziej lubi krótką fabułę z obrazkami, niż książeczki prezentujące części ciała, czy zwierzątka. Audiobooków nie chce słuchać wcale. Powoli przekonuje się do słuchowisk dla dzieci. Jej ulubione, to zarazem mój faworyt z dzieciństwa: "Pchła szachrajka". Moi rodzice jak to słyszą, tylko przewracają oczami. Rezolutna pchła towarzyszyła mi przez całe dzieciństwo.
    Czytanie z dziećmi jest też atrakcyjne dla rodziców. Teraz jest tyle wspaniałych, mądrych, zabawnych książek dla dzieci. Może jeszcze o tym napiszę, bo jest to temat szeroki i fascynujący dla mnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz